Dagmara Kaźmierska o kulisach funkcjonowania swojej agencji. Tak się tłumaczy

Dodano:
Dagmara Kaźmierska Źródło: Instagram / Dagmara Kaźmierska
Celebrytka zamieściła w sieci wideo, w którym opowiada o swoim poprzednim „biznesie”. Zabrała głos na temat swojej kryminalnej przeszłości.

Choć minęło już kilka tygodni od ujawnienia dziennikarskiego śledztwa „Gońca”, w mediach wciąż pojawiają się nowe informacje na temat Dagmary Kaźmierskiej. Celebrytka zdążyła wydać krótkie oświadczenie po głośnych publikacjach, jednak zapowiedziała, że w obszerny sposób odniesie się jeszcze do całej sytuacji. Teraz opublikowała film w mediach społecznościowych, w którym tłumaczy, jak działała jej agencja towarzyska.

Dagmara Kaźmierska tłumaczy działalność agencji

Powszechnie wiadomo już, że w 2005 roku Dagmara Kaźmierska zaczęła prowadzić agencję towarzyską, a cztery lata później została aresztowana i skazana wyrokiem sądu na cztery lata pozbawienia wolności. Ostatecznie spędziła w więzieniu 14 miesięcy za sutenerstwo oraz zmuszanie młodych kobiet do prostytucji. „Goniec” ujawnił, że dodatkowo szantażowała swoje pracownice, a nawet zleciła gwałt i pobicie.

Po rozpowszechnieniu tych informacji celebrytka ładowała swoje baterie w Egipcie i wydawała się być w dobrej formie, lecz syn „Królowej życia” pokazał na Instagramie jej zdjęcie na wózku inwalidzkim na lotnisku. „Już teraz z mojego kalectwa to tylko się śmiać, bo łzy już wszystkie wylane” – opisała owe ujęcie Kaźmierska, z czego można wywnioskować, że znów ma problemy z poruszaniem się.

Równocześnie jednak 49-latka nie traci hartu ducha i zapowiedziała batalię sądową. Fanom obiecała również, że odniesie się do całej sytuacji w odpowiednim czasie oraz na własnych warunkach. Dotychczas udostępniała jedynie na swoich profilach wiadomości ze wsparciem od fanów. Teraz z kolei opublikowała wideo, w którym m.in. tłumaczy, że prowadziła „specyficzny biznes”.

– Naprawdę chciałam wam powiedzieć, że nie jestem, ani nigdy nie byłam zwyrodnialcem, tak jak to teraz gdzieś tam wszystko jest przedstawione. Miałam działalność, ostatni raz wam mówię tu, na TikToku – zarabiałam, nie gnębiłam. To są dwie różne rzeczy. Człowiek zeznać może wszystko i różne pobudki nim kierują, bo papier przyjmie wszystko – zaczęła Kaźmierska.

Następnie dodała, że jej zdaniem ze względu na specyfikę tego biznesu, nie mogłaby się dopuszczać do takich procederów. Nawiązała też do rewelacji, że klientami jej agencji byli również policjanci. Chociaż „Goniec” w swoim materiale przedstawiał ten fakt, twierdząc, że właśnie przez to przez długi czas Dagmara Kaźmierska była bezkarna, ona ukazała to z własnej perspektywy.

– Musicie mieć też tego świadomość. Interes, który prowadziłam, jest specyficznym interesem i nie można by było tam takich rzeczy robić, ponieważ to było miejsce otwarte. Przychodziły tam tysiące ludzi i nigdy nie wiadomo, kto przychodził. Przychodzili po cywilnemu policjanci, różne osoby, i gdyby działy się tam bardzo złe rzeczy, to, kochane, interes by nie przetrwał tygodnia – dodała, równocześnie zapowiadając kolejne nagranie, w którym ma opowiedzieć, jak wyglądała praca w jej agencji.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...